Tylko wypakowujemy potrzebne rzeczy i od razu idziemy do miasta - Konakli. Połowę drogi przeszliśmy. Druga połowa była ciekawsza, bo ją przejechaliśmy. Zauważyliśmy, że jedzie autobus, więc go złapaliśmy jak taksówkę w NY. Macha się i kierowca zjeżdża by ugościć was w autobusie. Autobusy na ogół są cudacznie ozdobione. Jakieś zawieszki z okiem Allaha, serwety, maskotki itd.
Gdy dojechaliśmy to zwiedziliśmy miasteczko i poszliśmy do sklepu.