Rano po zjedzeniu sniadania w b&b (w poprzednim poscie opisalem z czego sie skladalo, po prostu english breakfast) wyruszyliśmy na wyspę Anglesey. Jest ona dość spora ale my odwiedziliśmy tylko 2 miejsca na południu. Jednym z nich była miejscowość o najdłuzszej nazwie na swiecie! Macie ją napisaną u góry oraz zaznaczoną na mapce - dzięki ci GeoBlogu! Spotkaliśmy tam osobę która umiała wypowiedzieć tą nazwe! Ja poległem po 3 staraniach ;(
Dzien 4 - https://youtu.be/duXsUob7NyM